Mimo, że w Górach Stołowych byliśmy już kilkakrotnie, po raz kolejny odkryliśmy nowe miejsca. Podczas ostatniego wyjazdu wybraliśmy się na 8-kilometrowy trek, na którym głównymi atrakcjami były Białe Skały, Skały Puchacza i Narożnik. Szlak oceniamy jako bardzo przyjemny i przede wszystkim ciekawy, dzięki spacerowi wzdłuż urwiska i mijanym formacjom skalnym. Poniżej znajdziecie szczegółowy opis szlaku.
Trek zaczynamy na bezpłatnym parkingu na Lisiej Przełęczy (790 m n.p.m.), który leży przy Drodze Stu Zakrętów. Proponujemy pętlę zgodną z kierunkiem wskazówek zegara, dlatego najpierw idziemy około 2-3 minuty ulicą do kolejnego parkingu. Stąd zaczyna się żółty szlak prowadzący do Białych Skał. Po drodze są dwa odbicia z głównego szlaku do “geoatrakcji” w postaci formacji skalnych takich jak Wisząca Skała, czy Podmorskie Kanały. Znajdują się przy nich tablice informacyjne z dokładnymi opisami składu skał oraz tego, w jaki sposób powstały.
Białe Skały
Po około 15-20 minutach między drzewami zauważamy pierwsze skały z formacji Białych Skał. Swoją nazwę zyskały dzięki jaśniejszemu zabarwieniu piaskowca. Ta imponująca formacja skalna robi wrażenie swoją wielkością – niektóre skały mają po 30 metrów, a cała formacja rozciąga się na odcinku około 1 km.
Ścieżka najpierw okrąża skały z daleka, a potem zaczyna kluczyć między nimi. Po drodze mijamy skały o kształtach niemal tak fantazyjnych, jak ich nazwy: Zielona Dama, Kibic, Król, Bibza, Atu As. Między skałami zostały zbudowane drewniane kładki i schodki ułatwiające poruszanie.
Kolejne 40 minut idziemy głównie leśnymi ścieżkami – najpierw szlakiem żółtym, łącznikowym niebieskim, aż wreszcie zielonym, który prowadzi na Skały Puchacza. Można nieznacznie skrócić trasę już wcześniej skręcając w szlak zielony, który biegnie przez torfowiska.
Skały Puchacza i Narożnik
Docierając do Skał Puchacza stajemy nad urwiskiem, skąd rozpościera się widok na na Góry Bystrzyckie i Orlickie. Mające po kilkadziesiąt metrów skalne ściany są wynikiem działalności kamieniołomu Mogador. Został on uruchomiony w 2. połowie XIX wieku i funkcjonował do kilku lat po zakończeniu po II wojnie światowej.
Z tego miejsca poruszamy się niebieskim szlakiem, który biegnie wzdłuż urwiska – raz bliżej, raz dalej przepaści prowadząc ścieżką przez las. Co jakiś czas mijamy naturalne platformy widokowe, z których w dobrą pogodę podziwialibyśmy okolicę. Niestety nie tym razem, bo większość treku idziemy w chmurach, co też ma swój urok.
Po drodze mijamy Kopę Śmierci (830 m n.p.m.) i docieramy do Narożnika (851 m npm.), będącego ostatnim punktem charakterystycznym na szlaku. Z platformy skalnej podobno roztacza się panorama obejmująca Góry Bystrzyckie, Orlickie oraz Szczeliniec Wielki – najwyższy w Górach Stołowych. Niestety Narożnik był też świadkiem makabrycznej zbrodni. Zastrzelono tutaj w 1997 roku dwójkę studentów, co dzisiaj upamiętnia stosowna tablica.
Ostatni odcinek szlaku biegnie przez las i po kilkunastu minutach jesteśmy z powrotem na parkingu na Lisiej Przełęczy.
Jeśli podobał Ci się ten wpis, może zainteresują Cię też inne propozycje wyjazdów po Polsce: