Tre Cime di Lavaredo to symbol Dolomitów, który przyciąga w te rejony masę ludzi z całego świata. Szczególnie imponujące są północne, strome ściany trzech najważniejszych szczytów (Cima Piccola, Cima Grande i Cima Ovest). W skład masywu Tre Cime wchodzą jeszcze dwie mniejsze turnie: Piccolissima i Punta di Frida. Tym razem nie wybraliśmy się tutaj na trekking ani na wspinanie, lecz by przejść dwie via ferraty. Ich cechą wspólną jest wspaniały widok na Trzy Siostry ze szczytów, na które prowadzą.
Jeśli interesuje Cię trekking wokół Tre Cime zajrzyj tutaj
O przygotowaniu i sprzęcie na via ferraty piszemy tutaj
Jeśli wybierasz się na inne włoskie ferraty zapraszamy do wpisów:
Łatwe via ferraty w okolicy Jeziora Garda
4 piękne via ferraty nad Jeziorem Idro
Punkt startowy opisanych ferrat
Za punkt startowy dla obydwu ferrat wybraliśmy schronisko Rifiugio A. Locatelli Tre Cime, z którego będziecie mieć piękny widok na północe ściany Trzech Sióstr. Żeby tutaj dotrzeć z parkingu najlepszym wyborem będzie szlak 101, który zaczyna się przy Rifiugio Auronzo. Obchodzimy Tre Cime z kierunku przeciwnym do wskazówek zegara. Szlak jest szeroką, wygodną ścieżką. Mijamy kapliczkę Cappella degli Alpini, a potem zakosami dochodzimy do Przełęczy Lavaredo. Kontynuujemy szlakiem 101 (po prawej stronie mijamy Monte Paterno). Po ponad godzinie (pełnej przystanków i zdjęć) docieramy do Rifiugio A. Locatelli Tre Cime.
Dojazd pod Tre Cime oraz ceny parkingu opisywaliśmy w tym poście.
Via ferrata delle Scalette – Torre di Toblin
Poziom | C |
Czas (podejście/ ferrata/ zejście) | 20 min/ 50 min/ 30 min |
Przewyższenie ferraty | 100 m |
Wystawa | N |
Start | Rifiugio A. Locatelli Tre Cime mapa |
Topo | KLIK |
Via ferrata delle Scatelle to w dosłownym tłumaczeniu ferrata drabin, których na tej drodze będziemy mieć sporo. Jeśli ktoś za nimi nie przepada, proponujemy przemyśleć jej wybór dwukrotnie.
Podejście
Ze schroniska Rifiugio A. Locatelli Tre Cime kierujemy się na północ. Szybko widzimy drogowskaz z nazwą via ferraty. Podchodzimy w kierunku “wieży” i obchodzimy ją z lewej strony idąc za czerwonymi trójkątami namalowanymi na skałach. Po drodze mijamy wejście do schronu z czasów I wojny światowej. Przy nim ubieramy się w uprzęże, bo pierwszy odcinek ferraty czeka nas tuż za rogiem.
Ferrata
Na początek czeka nas krótki, przewieszony trawers. Potem podchodzimy jeszcze trochę bez zabezpieczenia i trafiamy pod właściwy start ferraty. Już od początku można wyczuć jej charakter – czeka nas po prostu wspinanie pionowo do góry. Pierwszy fragment jest technicznie najtrudniejszy i wyceniony na C. Po krótkiej wspinaczce po skale rozpoczyna się ciąg drabin. Przechodzimy dosłownie z jednej na drugą. Ciekawym momentem między drabinami jest miejsce, które pokonujemy zapierając się na przeciwległych ścianach. Z bardziej ekscytujących miejsc czekają nas króciutki trawersik między drabinami po wąską półką skalną oraz wspinaczka po kancie tuż przed wejściem na szczyt, z którego rozpościera się wspaniały widok!Przy krzyżu znajduje się metalowa skrzynka z księgą przejść ferraty, do której się oczywiście wpisujemy.
Zejście
Żeby zejść kierujemy się na lewo (stojąc w kierunku Tre Cime). Tam na dół prowadzi prosta ferrata zejściowa (A). Wygodne stopnie i chwyty nie stanowią żadnego problemu.
Szlak jest dobrze oznaczony czerwonymi trójkątami.
Via ferrata De Luca – Innerkofler
Poziom | B/C, 1- |
Czas (podejście/ ferrata/ zejście) | 10 min/ 90 min/ 60 min |
Przewyższenie ferraty | 300 m |
Wystawa | N |
Start | Rifiugio A. Locatelli Tre Cime mapa |
Topo | KLIK |
Via ferrata De Luca – Innerkofler to prosta propozycja wyjścia na przepiękny szczyt Monte Paterno. Szczególnie interesującym elementem przejścia są tunele z I wojny światowej. Pierwszy raz na wyjście na szczyt zaczynaliśmy od wnętrza góry 😉
Podejście
Ze schroniska A. Locatelli Tre Cime kierujemy się na południowy wschód stronę zbocza góry Monte Paterno. Po drodze mijamy charakterystyczną skalna wieżę zwaną “Frankfurter Würstl” (frankfurterką). Dosłownie po kilku minutach stajemy przed wejściem do tunelu. Tutaj przebraliśmy się w uprzęże, a na kask założyliśmy czołówki.
Ferrata
Na początku przechodzimy przez kilka krótkich tuneli. Trochę dziwiło nas po co te czołówki, skoro praktycznie cały czas docierają do nas promienie słoneczne, aż trafiliśmy do długiego na ponad 300 metrów, ciemnego tunelu. Część tunelu pokonujemy schodami. Raz na jakiś czas pojawiają się okna wykute w skale, z których możemy podziwiać widoki.
Po wyjściu z tunelu zaczynają się zabezpieczenia. Najpierw pokonujemy bardziej pionowy fragment ferraty. Ferrata nie jest trudna i sprawnie poruszamy się w kierunku Przełęczy Kozic (Forcella del Camoscio). Jedynie mijanki ze schodzącymi osobami wydłużają nasze podejście. Tuż przed przełęczą ferrata rodziela się. Widzimy, że po prawej tuż przy ścianie schodzi spora grupa osób, więc wybieramy bardziej pionowy wariant po lewej, który prowadzi nas prosto na przełęcz, gdzie łączą się szlaki prowadzące na szczyt. Kierujemy się na prawo i tutaj znowu ferrata się rodziela – na ferratę wejściową i zejściową. Kierujemy się za czerwonymi strzałkami i wspinamy się ferratą o wycenie B. Na szczyt poruszamy się terenem bez zabezpieczeń o wycenie 1-. Do przejścia jest krótki kominek, który oceniamy jako najtrudniejszy element trasy. Na szczyt docieramy kamienną ścieżką.
Zejście
Z Monte Paterno schodzimy najpierw tą samą niezabezpieczoną drogą, a potem ferratą zejściową na Przełęcz Kozic. Stąd mamy aż 3 możliwości zejścia:
- Tą samą drogą, którą wchodziliśmy, czyli ferratą Innerkofler
- Drogą Sentiero Passaporto w kierunku Przełęczy Lavaredo
- Trasa delle Forcelle
Wybraliśmy wariant drugi, który prowadzi na Przełęcz Lavaredo (w pobliżu schroniska Lavaredo). Na początek czeka nas niemiła niespodzianka, czyli strome zejście po dość sypkim piargu. Wypatrujemy oznaczeń szlaku w postaci małych czerwonych trójkątów. Po kilkunastu dobrych minutach piarg się kończy, a my przechodzimy na przyjemną ścieżkę trawersującą wzdłuż zbocza góry, która za chwilę zamienia się niezwykle widowiskową półkę skalną. Dochodzimy nią do Przełęczy Passaporto. Przechodzimy przez wykuty portal (dobre miejsce na zdjęcie) i po drugiej stronie góry kontynuujemy trawers. Miejscami jest ubezpieczony. Trudniejszym miejscem jest komin, który często bywa zaśnieżony. Po koeljnym trawersie wchodzimy do tunelu, który pokonujemy niemalże na czworaka! Po kilku minutach widzimy promienie słońca, a chwilę później Przełęcz Lavaredo.
Uwagi:
- Oczywiście jest dowolność w wyborze ferraty wejściowej i zejściowej. Pewnie bardziej logiczne wydałoby się rozpoczęcie na Przełęczy Lavaredo i zejście przy Rifiugio Tre Cime. Jeśli potem wybierzemy szlak 105 to wykonamy pełne okrążenie wokół Tre Cime.
- Z drugiej strony my wolimy podchodzić trudniejszymi, bardziej stromymi wariantami, a schodzić łatwiejszą ferratą. Jeśli macie podobnie, to zaproponowany przez nas wariant się sprawdzi. Po dotarciu na Przełęcz Lavaredo i tak wybraliśmy się w dalszy trekking wokół Tre Cime. Ścieżka nie jest trudna, ani zbyt wymagająca, więc jak najbardziej polecamy.
- Szak jest bardzo popularny, więc w celu uniknięcia tłumów polecamy wczesne godziny poranne albo wybranie się w Dolomity po sezonie.
- Pamiętajcie o czołówce lub latarce – w tunelach jest naprawdę ciemno!