Włochy to mój ukochany i najlepiej poznany kraj. Od Dolomitów po Sycylię odkrywałam Italię przeróżnymi środkami transportu: samolotem, pociągami, blablacarem, własnym samochodem, a ostatnio też kampervanem. Do tej pory uważałam, że Włochy nie mają wad (pyszne jedzenie, piękne widoki, kawał ciekawej historii, pozytywni ludzie), a po pierwszych doświadczeniach w sferze vanlife’u… nadal tak uważam! Na tapetę biorę nasze doświadczenia z podróżowania vanem po Dolomitach, w których spędziliśmy tydzień.
W tym poście odpowiadamy na pytanie czy vanlife i Dolomity idą w parze. Podzielimy się naszymi wrażeniami oraz wskazówkami dla podróżujących samochodem.
Vanlife w Dolomitach
Ogólne wrażenia
Dolomity wydały się nam fantastycznym miejscem do kamperowania, zwłaszcza poza sezonem. Na drodze i szlakach spotkaliśmy stosunkowo mało ludzi. Co ważne, poszukiwania miejscówki na nocleg nie przysparzały problemu. Fajne miejsca udawało nam się znaleźć nawet na parkingach tuż przy drodze – często z pięknymi widokami.
We Włoszech kultura kempingowania w przyczepach czy kamperach jest znana od lat, więc infrastruktura jest bardzo dobrze rozwinięta. Drogi są dobrze utrzymane (chociaż po sezonie trafiliśmy na mnóstwo remontów), jest dużo kempingów ze wszelkimi udogodnieniami.
Kamperowanie w tych rejonach ma też swoje minusy. Wjazd na niektóre drogi i parkingi nie jest dozwolony dla kamperów (przy wjazdach są ograniczniki wysokości w postaci belek). O ile kwestię dróg jesteśmy w stanie zrozumieć (zbyt strome, wyboiste), to parkingi pozostają dla nas zagadką. Problematyczne jest również poruszanie się po miastach. Wąskie i ciasne uliczki nie są przyjazne dla większych samochodów, dlatego trzeba wcześniej przemyśleć kwestię poruszania się oraz parkowania w danej miejscowości. Przykładowo w Cortinie przy markecie było tylko kilka miejsc postojowych dla samochodów osobowych, więc musieliśmy parkować na dużym parkingu w mieście kilkaset metrów dalej.
Nocowanie na dziko
Generalnie włoskie prawo nie zabrania nocowania w aucie na parkingu. Oczywiście wyposażenie pojazdu typu krzesła i stoły muszą pozostać w środku, a markiza nie może być rozwinięta. Większość noclegów spędziliśmy na parkingach śpiąc na dziko. W każdym z wybranych miejsc czuliśmy się bezpiecznie, nikt nas nie zaczepiał, ani nie prosił o przeparkowanie. Oczywiście są miejsca oznakowane zakazem wjazdu dla kamperów albo zakazem kempingowania i je po prostu omijaliśmy. Bardzo użyteczna była dla nas aplikacja park4night.
Co z prysznicem i toaletami? Niestety, poza kempingami, nie udało nam się znaleźć miejsca, gdzie byłyby udostępnione prysznice. Korzystaliśmy z naszego prysznica zewnętrznego, co we wrześniu w Dolomitach nie jest już takie przyjemne. Na parkingach nie ma też toalet, więc wyposażenie kampera w kibelek po raz kolejny okazało się wspaniałym pomysłem i wielkim udogodnieniem.
Nasze miejscówki
Poniżej dajemy namiary na miejsca, w których nocowaliśmy
Miejsce w pobliżu muzeum I wojny światowej. Blisko drogi, ale nocą nie jeździło dużo samochodów. Piękny widok na masyw Marmolady.
Duży parking tuż przy kolejce. Początek wielu szlaków turystycznych.
Płaty parking tuż przy Schronisku Auronzo, przy którym rozpoczyna się szlak wokół Tre Cime di Lavaredo. Piękny widok na Misurinę. Opłata za kampera to 45 euro, za samochód osobowy – 30 euro. W sezonie parking jest pełny od rana.
Kempingi
Jak wspomnieliśmy wyżej Włosi mają kilkudziesięcioletnie doświadczenie w kempingowaniu, więc większość kempingów jest świetnie zarządzana i w pełni wyposażona. Bez problemu znajdziecie kemping z miejscem do zrzucenia szarej i czarnej wody oraz uzupełnienia zbiorników świeżą. Zazwyczaj do dyspozycji gości są pralki, suszarki czy Wi-Fi. Co za tym idzie – ceny, zwłaszcza w sezonie wysokim, są dość wygórowane. W wakacje może też być ciężko o miejsce, więc jeśli jesteście pewni dokąd i na ile się wybieracie warto zadbać o rezerwację odpowiednio wcześniej.
Uwaga, część kempingów działa tylko w okresie letnim, więc warto sprawdzić ich strony internetowe zanim się gdzieś wybierzecie.
Kilka informacji praktycznych dla podróżujących autem
Autostrady
We Włoszech nie ma konieczności zakupu winiety, ale autostrady są płatne. Przy wjeździe pobiera się bilet, a opłatę reguluje się przy zjeździe. Można płacić gotówką lub kartą.
Drogi w górach
Najczęściej poruszaliśmy się drogami jednopasmowymi, które były wystarczająco szerokie, żeby zmieścić dwa mijające się pojazdy. W przeciwnym razie pierwszeństwo ma zawsze samochód jadący w górę.
Niektóre drogi pod schroniska są przeznaczone tylko dla samochodów osobowych (najczęściej są zbyt wąskie, strome lub wyboiste dla kamperów).
Wyposażenie samochodu
Do obowiązkowego wyposażenia pojazdu należą kamizelka odblaskowa i trójkąt ostrzegawczy. Gaśnica i apteczka są zalecane. Podobnie jak w Hiszpanii i Portugalii, jeśli na tylnym bagażniku przewozimy rower, musimy do niego dopiąć biało-czerwony znak ostrzegawczy.
Wybierając się w Dolomity zimą pamiętajcie o łańcuchach śniegowych.
Dozwolone prędkości
- obszar zabudowany – 50 km/h
- poza obszarem zabudowanym – 90 km/h na drogach jednopasmowych, 110 km/h na drogach dwupasmowych
- autostrady – 130 km/h
Jesteś fanem vanlife’u? Zajrzyj do innych podobnych wpisów:
Austria – czy to dobry kraj na vanlife?
Vanem przez Stany, czyli plusy i minusy życia w aucie
Jak znaleźć tani (darmowy) nocleg w USA?
USA Roadtrip – jak się przygotować